NIE DLA SORTOWNI

Dodane w:: Aktualności,Na tapecie,Numer 53 (grudzień 2011),Samorząd |

- Takie jest stanowisko mieszkańców Wólki Kozłowskiej i okolic dla sortowni i kompostowni odpadów, które miały powstać przy zrekultywowanym wysypisku śmieci. Na realizację tych inwestycji Gmina Tłuszcz otrzymała unijną dotację w wysokości 1,6 mln złotych. Czy zablokowanie inwestycji oznacza, że te pieniądze przepadną? A może jednak mimo protestów, mieszkańcy Wólki Kozłowskiej otrzymają od samorządowców ekologiczny, choć nieco śmierdzący „prezent”?

Obwieszczenie, z którego wynika, że Burmistrz Tłuszcza przygotowuje się do wydania decyzji środowiskowej dla wspomnianej inwestycji, wywołało burzę. Do urzędu wpłynęło wiele protestów od mieszkańców Wólki i okolic. Sprawą zainteresowała się nawet telewizja. W rezultacie wbrew temu, co zapowiadał w kampanii wyborczej, burmistrz Paweł Bednarczyk przygotował uchwałę o odstąpieniu od realizacji budowy sortowni. Radni nie zgodzili się z takim rozwiązaniem i większością głosów zdjęli uchwałę z porządku obrad na sesji 29 listopada 2011 r. (szczegółowa relacja z sesji na str. 4).

ŚMIECIOWA GEHENNA

Mieszkańcy okolic zrekultywowanego obecnie wysypiska w Wólce Kozłowskiej cały czas się skarżą na uciążliwe sąsiedztwo góry śmieci. Mówią o zdegradowanej glebie, zatrutej wodzie, smrodzie i pałętających się po okolicy szczurach. Przyznają, że jest już i tak dużo lepiej, niż w czasie gdy wysypisko funkcjonowało. Tym bardziej nie wyobrażają sobie powrotu do gospodarowania odpadami na tym terenie. Przeraża ich wizja sortowania odpadów oraz funkcjonowanie kompostowni, która w dużej mierze ma być zasilana… osadami z tłuszczańskiej oczyszczalni ścieków.

PROJEKT IDEALNY?

Projekt inwestycji, na którą Gmina Tłuszcz pozyskała ok. 1,6 mln złotych dotacji, zakłada zbudowanie sortowni wstępnie posortowanych odpadów oraz przekazanie mieszkańcom 3.700 pojemników do segregacji odpadów w domach. Ponadto ma zostać utworzona kompostowania i zakupiony sprzęt. Całą inwestycja ma być zlokalizowana na terenie przy zamkniętym składowisku odpadów w Wólce Kozłowskiej.

– Ten projekt zakłada segregację odpadów, które w domach zostaną wstępnie posortowane przez mieszkańców – podkreśla współautor projektu Tomasz Czarnogórski, były wiceburmistrz. Na nasze pytanie, dlaczego w decyzji środowiskowej wpisano również odpady komunalne wyjaśnia, że sortowane będą odpady z koszy ulicznych, gdzie takie śmieci mogą się znaleźć. Główny zarzut przeciwników tej inwestycji – czyli brak konsultowania projektu z mieszkańcami Wólki Kozłowskiej, były wiceburmistrz wyjaśnia istnieniem w Polsce systemu przedstawicielskiego i faktem informowania radnych o pracach nad projektem. – Bardzo szeroko informowaliśmy o tym projekcie w prasie. Wtedy nikt nie wnosił uwag. Pojawiły się one dopiero na etapie wydawania decyzji środowiskowej – tłumaczy Tomasz Czarnogórski.

Protesty mieszkańców okazały się skuteczne. Samorządowe Kolegium Odwoławcze (SKO) uchyliło decyzję środowiskową wydaną przez burmistrza Tłuszcza jeszcze w 2010 roku. Obecnie trwają pracę nad wydaniem kolejnej. Jednak tłuszczańscy samorządowcy i urzędnicy są sceptyczni, jeśli chodzi o powodzenie tych działań. Doradczyni burmistrza Magda Kuczkowska zwraca uwagę, że nawet gdyby nasi mieszkańcy nie składali odwołań w tej sprawie, zrobią to mieszkańcy gminy Zabrodzie, sąsiadującej z dawnym wysypiskiem. Nawet jedno złożone odwołanie powoduje konieczność przekazania sprawy do SKO, co znacznie wydłuża cały proces.

ZABRODZIE BLOKUJE

To, co utrudnia działanie jednym, jest korzystną szansą dla innych. Wójt Zabrodzia Adam Ołdak nie kryje swojego sprzeciwu wobec inwestycji. Ostrzega władze Tłuszcza, że wesprze mieszkańców w przygotowaniu odwołań i dołoży wszelkich starań, żeby sortownia i kompostownia w Wólce Kozłowskiej nie powstały. Skąd tak silny sprzeciw? Gmina Zabrodzie staje po stronie swoich mieszkańców. Ci, którzy sąsiadują z wysypiskiem, byli przekonani, że jego rekultywacja zakończy temat śmieci w tej okolicy raz na zawsze. Przedstawiciele Zabrodzia zwracają uwagę, że inwestowali w te tereny, doprowadzili wodociąg, utwardzali drogi. Chcą, żeby ta część ich gminy dalej się rozwijała. Wójt Adam Ołdak podkreśla, że gmina Tłuszcz chcąc kontynuować realizację inwestycji, narazi się tylko na koszty, gdyż odwołania będą wpływały na każdym etapie postępowania.

A jest się od czego odwoływać. Aby rozpocząć budowę sortowni, muszą zostać wydane trzy prawomocne decyzje: środowiskowa, o lokalizacji inwestycji celu publicznego i o pozwoleniu na budowę. I w przypadku każdej z nich strony postępowania (a jest ich ponad 20) mogą korzystać z prawa do odwołania.

BŁĘDY BYŁY I SĄ

Jeden z protestujących mieszkańców, Zbigniew Szymaniak, zwraca uwagę, że sprawa sortowni była od samego początku przegrana ze względu na nieprawidłowe przygotowanie wniosku o dofinansowanie. Szymaniak zadał sobie trud i przeanalizował całą dokumentację oraz prześledził procedurę przygotowywania i uzupełniania wniosku o dofinansowanie. W jego ocenie ten projekt nie powinien był w ogóle znaleźć się na liście wniosków przeznaczonych do otrzymania unijnej dotacji.

– Wniosek od samego początku był nieważny. Z jego treści wynika, że wnioskodawcą i realizatorem inwestycji jest Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Nie ma jednak upoważnienia dla ZGKiM, które by to umożliwiało. Potrzebna jest uchwała Rady Miejskiej w Tłuszczu. Ta jednak nie została nigdy podjęta – wyjaśnia Zbigniew Szymaniak.

Mieszkaniec zwraca też uwagę, że obecny burmistrz Paweł Bednarczyk do tej pory kontynuował dzieło rozpoczęte przez poprzednika i mimo protestów mieszkańców, ponosił koszty związane z realizacją tej inwestycji. Pan Zbigniew zauważył też, że burmistrz w obwieszczeniu o zebranych dokumentach i materiałach przed wydaniem decyzji środowiskowej – zamiast wymaganego w ustawie o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie 21-dniowego terminu na składanie przez strony uwag i wniosków – dał na to tylko osiem dni.

RADNI PODZIELENI

Na ostatnią sesję burmistrz Bednarczyk przygotował dwie uchwały: o odstąpieniu od realizacji inwestycji oraz w sprawie powierzenia ZGKiM zadania własnego gminy w zakresie gospodarki odpadami. Radni pierwszą zdjęli z porządku obrad, a drugiej w ogóle pod obrady nie wprowadzili – bo jak poinformowali – otrzymali ją kilkanaście minut przed sesją.

Burmistrz Paweł Bednarczyk oznajmił na sesji, że niepodjęcie uchwały o powierzeniu Zakładowi Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej zadania własnego gminy w zakresie gospodarki odpadami uniemożliwia uzupełnienie wniosku w Mazowieckiej Jednostce Wdrażania Programów Unijnych. W efekcie gmina najprawdopodobniej straci uzyskane dofinansowanie.

– Odrzuciliśmy tę uchwałę z kilku powodów. Po pierwsze byliśmy oburzeni, że otrzymaliśmy projekt tej uchwały dopiero na sesji, a nie w ustawowo przyjętym terminie, podczas gdy burmistrz od kilku tygodni, jeśli nie miesięcy, musiał wiedzieć o konieczności przygotowania takiego dokumentu. Gdybyśmy uchwałę otrzymali w stosownym terminie, mielibyśmy szansę zapoznać się z jej treścią i rzecz gruntownie przemyśleć – wyjaśnia przewodniczący Klubu Radnych Razem dla Gminy Robert Szydlik.

Radny Stefan Mikiciuk apelował na sesji o nierezygnowanie z realizacji projektu i rozważenie przeniesienie inwestycji do innej części gminy. Radni zrzeszeni w klubie wzywają do merytorycznej dyskusji i formułowania rzeczowych argumentów. Jak czytamy w wydanym oświadczeniu (pełna treść dostępna na stronie www.szydlik.com): „Klub Radnych Razem dla Gminy jest otwarty na rozmowy w tej sprawie z wszelkimi podmiotami i środowiskami oraz na przyjęcie na grudniowej sesji uchwały, która nie będzie zamykała możliwości realizacji tej inwestycji”.

Ale zdarzają się też głosy przeciwne:

– Śmieci są drażniącym tematem, i ja jednoczę swoje siły z mieszkańcami tych miejscowości, którzy faktycznie mają problem – zapowiedział w rozmowie z TVP Info radny Dariusz Kur i jednocześnie mieszkaniec Wólki Kozłowskiej, który również sprzeciwia się budowie sortowni. Choć jest członkiem Klubu Radnych, nie podpisał klubowego oświadczenia.

CO DALEJ ?

Mieszkańcy Wólki Kozłowskiej i okolic liczą, że kwestia odpadów na ich terenie zostanie zamknięta raz na zawsze. Chcą, by zrekultywowane wysypisko przestało im szkodzić. Maja nadzieję, że w końcu pojawi się szansa, żeby wykorzystać przyrodniczy potencjał ich miejscowości, dotychczas kojarzonej głównie ze śmieciami. Mieszkańcy Wólki Kozłowskiej oczekują więc jasnego stanowiska, zarówno ze strony burmistrza jak i radnych, że temat budowy w ich miejscowości sortowni i kompostowni jest już definitywnie zamknięty. Tymczasem na pytanie, czy mieszkańcy zwyciężyli – zadane przez reporterkę Interwencji TVP INFO Jolantę Erol – burmistrz Paweł Bednarczyk odpowiedział: „Wydaje mi się, że tak”. Takie sformułowanie nie uspokoiło protestujących w stu procentach. Mieszkańcy wciąż nie wiedzą, czego się spodziewać i oczekują bardziej zdecydowanych deklaracji. Szczególnie, że Klub Radnych Razem dla Gminy, mający większość w radzie, z unijnego dofinansowania rezygnować nie chce, a koszty poniesione przez gminę do tej pory są już całkiem spore (były wiceburmistrz szacuje je na około 80 000 złotych).

Czy zatem na grudniowej, budżetowej sesji, sprawa sortowni powróci? Jeśli tak, to z jakim skutkiem? O tym przekonamy się już wkrótce.

Maciej Puławski

NIE DLA SORTOWNI, 10.0 out of 10 based on 2 ratings

Reklama

Komentarze (5 )

  1. Ale tam ciemnota w tej gminie. Przecież mogliby pokazać tym ludkom z woli kozłowskiej jak działa w kraju taka nowoczesna sortownia. Przecież mieliby i pracę i ta góra śmieci by z czasem znikła, a tak ten syf zostanie na długie lata. A gmina będzie płacić kary za brak kompostowni i sortowni, a koszty realne pokryją mieszkańcy w wyższych podatkach. Durny naród. A te państwo Sz. są dobrze wszystkim znani jako PIENIACZE. Mają emerytury to cicho siedzieć,i nie szkodzić młodym.

    VA:F [1.9.12_1141]
    Poparcie: +4 (ocen: 4 )
  2. szanowni państwo
    jeśli ktoś ma dostęp do informacji, to wie że ta inwestycja nie może powstać, przecież wysypisko objęte jest rekultywacją zrobioną z funduszu ochrony środowiska, a to zobowiązuje do 10 lat do zakazu wszelkich prac na tym terenie.
    osoby sporządzające raporty dla sortowni i wysypiska nie pokusiły sie aby obydwa dokumenty ze sobą współgrały, więc nie ma szans na jakiekolwiek pozwolenia w tym zakresie, albo gminę czeka zwrot kasy do funduszu, koniec i kropka, więc który z radnych weżmie na siebie taką odpowiedzialność

    VA:F [1.9.12_1141]
    Poparcie: -5 (ocen: 5 )

    helena
    15/12/2011 22:53

  3. Chce Pani powiedzieć, że po roku bezproduktywnego działania dopiero dopatrzyliście się, że te inwestycje mogą ze sobą kolidować? Gratuluje refleksu.

    Z drugiej strony burmistrz zdaje się kończył geodezję (wieczorowo ???), więc powinien wiedzieć, że można fragment działki wydzielić i w ten sposób rozwiązać problem. Jak zwykle nikt o tym już nie pomyślał.

    Oj ciężko z myśleniem w tym urzędzie!

    VA:F [1.9.12_1141]
    Poparcie: +4 (ocen: 4 )

    DO HELENY
    16/12/2011 11:16

  4. @helena

    Nie siej propagandy !!!

    Zakaz obejmuje zakazu prac na samym wysypisku – wsypywania śmieci, odzyskiwania gazów itp …

    A może szanowny Panie burmistrzu chcesz zapłacić kolejnemu ekspertowi za ekspertyzę.
    Nasza władza pieniądze podatników traktuje jak śmieci wyrzucając je na prawo i lewo !!!

    VA:F [1.9.12_1141]
    Poparcie: +6 (ocen: 6 )
  5. Burmistrz nie rozmawiał z mieszkańcami? Dlaczego?
    Może to już syndrom Pinokia?

    VA:F [1.9.12_1141]
    Poparcie: +6 (ocen: 6 )

Dodaj komentarz