a) w sprawie zmiany Uchwały Nr XI/139/07 Rady Miejskiej w Tłuszczu z dnia 19 grudnia 2007 r. w sprawie uchwalenia budżetu gminy na rok 2008.
b) w sprawie zatwierdzenia sprawozdania finansowego Centrum Kultury w Tłuszczu za rok 2007
c) w sprawie zaciągnięcia długoterminowego kredytu bankowego na zasadach preferencyjnych w Banku Ochrony Środowiska S.A.
d) w sprawie zmiany uchwały XXIII/256/05 Rady Miejskiej w Tłuszczu z dnia 22 grudnia 2005 r. w sprawie uchwalenia studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania gminy Tłuszcz.
e) w sprawie miejscowego planu zagospodarowania gminy Tłuszcz (obszar pozawiejski) dla części wsi franciszków.
f) w sprawie wyrażenia zgody na wydzierżawienie zabudowanej nieruchomości w mieście Tłuszcz.
g) w sprawie wystąpienia z wnioskiem o przyłączenie części wsi Postoliska do miasta Tłuszcz.
h) w sprawie zatwierdzenia Planu Odnowy Miejscowości Stryjki i Kury w gminie Tłuszcz.
INTERPELACJE RADNYCH
MIESZKAŃCY PYTAJĄ O HALĘ
Interpelacje rozpoczął radny Tadeusz Sasin, który zapytał burmistrza, co dalej z budową hali sportowej przy Szkole Podstawowej w Tłuszczu:
- To nie mój głos, tylko mieszkańców – dodał radny, jakby się usprawiedliwiając. Następnie zapytał, kto i kiedy usunie piasek z drogi powiatowej (ul. Warszawskiej) oraz kto odpowie za ewentualny wypadek spowodowany przez suche drzewo stojące przy tejże ulicy. Na koniec radny Sasin zapytał, jak wygląda sytuacja z ogródkami działkowymi na Borkach?
Burmistrz Jan Krzysztof Białek odpowiedział, że jeśli chodzi o halę sportową w Tłuszczu to obecnie jest zrobiony fundament i pełna dokumentacja techniczna. Po raz kolejny jest aktualizowany kosztorys, który trzeba dostosować do aktualnie obowiązujących cen:
- Czekamy na ogłoszenie przez Mazowiecką Jednostkę Wdrażania Programów Unijnych naborów na dofinansowanie inwestycji oświatowo – sportowych. Jeżeli tylko będzie ogłoszony konkurs, złożymy wniosek i po pozytywnej akceptacji i uzyskaniu dofinansowania będziemy budowali.
Burmistrz poinformował, że w budżecie na ten cel jest zabezpieczona kwota 1 290 000 zł, co ma stanowić 20% udziału własnego gminy w tym przedsięwzięciu. Burmistrz Białek podkreślił, że budowanie hali na raty jest mało zasadne, i że chciałby, by jeden wykonawca kompleksowo wykonał to zadanie i wziął odpowiedzialność za cały budynek.
- Jest to droga inwestycja, której nie wybudujemy ze środków własnych gminy, w związku z czym musimy poszukiwać korzystnych zewnętrznych źródeł finansowania – podsumował kwestię braku kontynuacji budowy tłuszczańskiej hali burmistrz.
Odnośnie piasku na ulicy Warszawskiej burmistrz poinformował, że kilkukrotnie zgłaszano tę sprawę telefonicznie do zarządcy drogi i najwyraźniej trzeba zgłosić ten fakt na piśmie. To samo tyczy się drzew przy drogach powiatowych.
W sprawie ogródków działkowych głos zabrała pani Elżbieta Czachowicz, zajmująca się geodezją i gospodarką gruntami w Urzędzie Miejskim i poinformowała zebranych, że w obecnej chwili toczy się sprawa o zasiedzenie nieruchomości pod blokami komunalnymi na Borkach, zaś po jej zakończeniu zostanie złożony wniosek o zasiedzenie terenu ogródków działkowych.
Radny Mirosław Sobczak zgłosił interpelację, by na parkingu przy Urzędzie powstało przynajmniej jedno stanowisko parkingowe dla osób niepełnosprawnych.
W odpowiedzi burmistrz zaproponował radnemu Sobczakowi, aby ten się dokładniej rozejrzał, gdyż na parkingu przy wjeździe do Komisariatu Policji są nawet dwa stanowiska dla osób niepełnosprawnych, które chcą skorzystać z usług Urzędu.
PROBLEMATYCZNE DROGI POWIATOWE
Radny Waldemar Sikora zapytał, czy nie można zawrzeć z powiatem umowy, która by spowodowała, że gmina przejmie pod swoją opiekę drogi powiatowe, zaś ich właściciel płaciłby gminie za tę obsługę – a wszystko po to, by uniknąć nieporozumień, jakie są w tej chwili.
Burmistrz odpowiedział, że rozwiązanie zaproponowane przez radnego Sikorę ogólnie jest możliwe, jednak nie na terenie powiatu wołomińskiego, gdyż służby starostwa mają inny pogląd na poruszaną sprawę. Burmistrz zaapelował do radnych, by wpłynęli na radnych powiatowych, aby taka dyskusja podjęta została na sesji rady powiatu.
Radny Mirosław Szczotka zadał pytanie dotyczące nowoprzyjętego planu zagospodarowania przestrzennego dla miejscowości Franciszków i zapytał o zapis dotyczący pomników przyrody mówiący o 123 sztukach drzew przy ul. Lipowej w gminie Tłuszcz. Radny poprosił o uściślenie, gdzie te drzewa dokładnie się znajdują i czy do wspomnianej liczby są dodane drzewa w trakcie wycięcia?
Burmistrz odpowiedział, że są to ogólne informacje dotyczące pomników przyrody znajdujących się na terenie całej gminy. Przytoczony przez radnego zapis dotyczy natomiast ul. Lipowej w Jasienicy i zdarzyć się może, że w praktyce lip jest tam mniej.
ZAPYTANIA I WOLNE WNIOSKI
Przewodniczący Rady Osiedla Długa i Bolesława IV, pan Stefan Dobczyński wrócił do sprawy miejsc parkingowych dla osób niepełnosprawnych. Zauważył, że oznakowanie tych miejsc jest mało widoczne i jednocześnie podkreślił, że takie miejsce musi być zlokalizowane blisko wejścia do Urzędu, gdyż przejście od Komisariatu Policji do budynku Urzędu może być dla osób niepełnosprawnych trudne.
Burmistrz Białek przyznał, że pomysł jest godny rozważenia:
- Nie robiliśmy tego wcześniej, bo nikt nie zgłaszał takich potrzeb – dodał. (Miło nam poinformować Czytelników, że takie miejsca już się pod Urzędem Miejskim pojawiły – przypis red.)
PROBLEMÓW WIELE, ALE BURMISTRZ SIĘ NIE OBRAŻA
Następnie głos zabrała pani Kadaj – mieszkanka Osiedla Kolejowa. Pani Kadaj zauważyła, że na ul. Kolejowej, którą młodzież chodzi do szkoły, praktycznie nie ma chodnika, poza fragmentem zrobionym w latach 70-tych. Opisała sytuację, kiedy to złamała sobie zimą na tej ulicy rękę i dodała, że nie jest to jedyny taki przypadek. Tymczasem zgłaszanie sprawy w Urzędzie nie daje oczekiwanych rezultatów:
- Pan burmistrz się gniewa, jeśli ja przychodzę i proszę… W końcu odpowiada: “nikt tyle nie przychodzi do urzędu, co pani! Nikomu więcej to nie przeszkadza!” – mówiła z rezygnacją w głosie mieszkanka. – A ja chcę tylko wiedzieć, czy ta ulica będzie zrobiona, czy nie?
Pani Kadaj zauważyła także, że do Tłuszcza przyjeżdżają ludzie z innych miast i śmieją się, że szkoła jest ładna, ale nie ma do niej dojścia z pociągu. Zachęciła, żeby Urząd wziął przykład z osób prywatnych, które mają swoje posesje doprowadzone do porządku. Zwróciła uwagę, że na ul. Kolejowej mieszka wiceburmistrz i powinien znać dobrze te sprawy.
Pani Kadaj poruszyła również kwestię braku znaków drogowych informujących o tym, że w pobliżu jest szkoła, nieaktualnych od dawna drogowskazów ustawionych przy targowisku miejskim wskazujących drogę do SKRu i Kamionki oraz zepsutych zegarów w centrum Tłuszcza:
- Czy naprawdę nie można ich zdjąć lub zreperować? Często przyjeżdżają do mnie goście z innych miast i zwyczajnie się śmieją, że tak to u nas wygląda! Mówią: od trzech lat przyjeżdżamy i ciągle to samo!
Kończąc swoją wypowiedź pani Kadaj zapytała burmistrza, kiedy była asfaltowana ulica Fabryczna – obecnie bardzo popękana i zatrzymująca deszczówkę. Mieszkanka podkreśliła, że tę sprawę wielokrotnie już zgłaszała i dostała zapewnienia, że wady zostaną poprawione przez wykonawcę. Pani Kadaj zapytała również, do kogo mieszkańcy mają się zwracać zgłaszając dzikie wysypiska. Przytoczyła swoją historię, kiedy to w maju zgłaszała w Urzędzie informację o zaśmieconym terenie aż dziewięć razy i dopiero wtedy doczekała się interwencji.
Burmistrz Białek ustosunkowując się do spraw poruszonych przez panią Kadaj najpierw wyjaśnił, że nie przypomina sobie, żeby kiedykolwiek się na nią obraził:
- Ja co najwyżej mogę mieć odmienne zdanie – tłumaczył.
Odnośnie ulicy Kolejowej burmistrz sprostował, że po jednej stronie jest na całej długości stary chodnik. Przyznał, że chodnik ten wymaga rewitalizacji nawierzchni, jednak to jest zależne od posiadanych środków:
- Proszę pamiętać, że o podziale środków budżetowych na drogownictwo na danym osiedlu współdecydują państwa radni oraz rada osiedlowa – osoby, które często mają inne niż pani zdanie na temat sposobu przeznaczania środków finansowych.
Odnośnie brakujących przy szkole znaków, burmistrz poinformował, że jeśli ma to poprawić bezpieczeństwo, to taki znak zostanie zainstalowany. Dodał także, że Zespół Szkół i Gimnazjum w Tłuszczu są na tyle widoczne, że nikt do tej pory takiej potrzeby nie zgłaszał.
Na tym burmistrz zakończył, gdyż jak przyznał – w pozostałej części wypowiedzi pani Kadaj nie widział treści zapytania, a jedynie przemyślenia.
Głos w tej sprawie zabrała również radna Grażyna Rek, która poinformowała, że była razem z panią Kadaj na ulicy Kolejowej. Radna potwierdziła, że w tym roku budżetowym nie ma możliwości wyremontowania całego chodnika, jednak najbardziej zniszczone fragmenty będą poprawione, gdy uruchomione zostaną środki pieniężne na drogownictwo gminne.
Wiceburmistrz Janusz Tomasz Czarnogórski przyznał, iż jest mieszkańcem ulicy Kolejowej, ale nie chciałby być utożsamiany z tym, że odkąd podjął pracę w Urzędzie to na ulicy Kolejowej pojawiły się nowe chodniki. Poinformował również, że doraźnie uszkodzenia nawierzchni zostaną naprawione.
Pan Tadeusz Skonieczny, sołtys Postolisk, zgłosił konieczność usunięcia wyrwy w drodze oraz namalowania nowych pasów na przejściu dla pieszych od ul. Staromiejskiej do Placu 3-go Maja.
Przewodniczący Rady Miejskiej Krzysztof Gajcy odpowiedział, że ta wyrwa była już raz naprawiana, a jeśli chodzi o pasy – będą niebawem malowane.
BURMISTRZ ŚPI SPOKOJNIE
Mieszkaniec Jasienicy, pan Horst Franciszek Dzionsko zgłosił potrzebę przycięcia koron drzew na ul. Parkowej, gdyż stwarzają one zagrożenie dla kierowców. Następnie poinformował wszystkich, że w związku z brakiem konkretnych odpowiedzi na pisma, jakie składał w Urzędzie Miejskim w Tłuszczu oraz wykrytymi nieprawidłowości, swoją sprawę przekazał do Pełnomocnika Rządu do Spraw Opracowania Programu Zapobiegania Nieprawidłowościom w Instytucjach Publicznych – czyli Julii Pitery:
- Ja 10 lat uczyłem prawa budowlanego w szkole i wiem jak takie prawo wygląda! Wiem, jakie były przepisy i jakie są teraz! – mówił pan Dzionsko nawiązując do spraw poruszanych na XIII Sesji Rady Miejskiej („Siedlisko na gazie” – „ST” nr 4/2008 – przypis red).
Następnie pan Dzionsko poruszył temat dewastacji stacji PKP w Jasienicy. Zapytał, czy coś w tej sprawie zostało zrobione? Odniósł się także do braku oświetlenia na odcinku drogi 636 od ul. Parkowej do ul. Centralnej. Pan Dzionsko zauważył, że radny Szczotka już trzy lata walczy o to oświetlenie bez efektów, tymczasem niektóre prywatne posesje są oświetlane z publicznych pieniędzy:
- Kto za to światło płaci? Podwórka są oświetlane, a ulice, gdzie wszyscy chodzą – nie! Urząd Miejski jest dla krewnych i znajomych? – otwarcie pytał zebranych pan Dzionsko, nie kryjąc emocji.
Burmistrz odpowiedział, że na część pytań dotyczących przebiegu gazociągu nie można odpowiedzieć w zadowalającym dla pana Dzionsko stopniu.
- Ja gazociągu nie mam prawa przebudowywać – powiedział burmistrz. Dodał, że dokumenty dotyczące tej sprawy znajdują się u podmiotów odpowiedzialnych za budowę gazociągu. Natomiast odnośnie zapowiadanej przez pana Dzionsko kontroli, burmistrz stwierdził:
- Informuję, że jak przyjedzie tutaj CBA, CBŚ czy inna instytucja, ja nie robię wielkiego problemu. Śpię i spać będę spokojnie. Nie obawiam się, że taka instytucja, jeśli działa zgodnie z prawem, cokolwiek mi udowodni, bo mam do dnia dzisiejszego póki co czyste ręce.
Jeśli chodzi o oświetlenie drogi wojewódzkiej 636 burmistrz przyznał, że od kilku lat trwa walka z Zarządem Dróg Wojewódzkich o wyrażenie zgody na posadowienie słupów oświetleniowych. Jak dotąd ZDW nie wyraża na to zgody posiłkując się przepisami, że pas drogowy służy do realizacji innych celów niż posadowienie lamp oświetleniowych. Burmistrz Białek dodał, że są plany zawieszenia lamp na słupach umiejscowionych kilka metrów od drogi wojewódzkiej, jednak takie rozwiązanie może nie spełnić swojego zadania:
- To, że nie ma lamp na tym odcinku, to nie jest efekt naszego nieudolnego działania, tylko efekt idiotycznych – moim zdaniem – przepisów, jakie stosuje przy wydawaniu swoich decyzji Zarząd Dróg Wojewódzkich – zakończył burmistrz.
NIE SAMYM ASFALTEM WIEŚ ŻYJE
Przewodniczący Rady Osiedla Norwida, pan Mirosław Sarnowski przedstawił rozporządzenie Ministra Ochrony Środowiska dotyczące zakazu składowania asfaltu w związku ze sprawą, którą poruszył na poprzedniej sesji („Asfalt podtruwa Miąse?” – „ST” nr 5/2008 – przypis red). Wyraził oczekiwanie wyciągnięcia konsekwencji służbowych w stosunku do urzędników, którzy nie znają przepisów.
Pan Sarnowski poruszył również kwestię zaniedbanych posesji, których właściciele nie wycinają traw. Zwrócił uwagę, że wysokie trawy są siedliskiem dla coraz bardziej niebezpiecznych kleszczy, zaś Urząd zgodnie z ustawą ma obowiązek egzekwować przestrzeganie prawa w tej materii.
Następnie Przewodniczący Rady Osiedla Norwida podjął temat braku spowalniaczy ruchu na ul. Klonowej. Zauważył, że występował z wnioskiem o ich instalację i otrzymał decyzję odmowną, uzasadnioną brakiem środków w budżecie. Dodał, że taki spowalniacz został zainstalowany w Jadwininie „gdzie cała wieś nie liczy tyle co ¼ ulicy Klonowej!”.
- Pytam się: dla kogo ten spowalniacz? Dla pięciu domów? Nie rozumiem tego! Na Klonowej jest kilkaset budynków! – argumentował pan Sarnowski.
Kończąc swoją wypowiedź, poruszył temat braku melioracji. Zauważył, że mieszkańcy ponoszą ogromne straty wypompowując wodę, ponieważ szamba są stale zalewane.
- Weźcie się radni za odwodnienie, nie czekajcie aż mieszkańcy się zbuntują! – tą sugestią pan Sarnowski rozpoczął dyskusję na temat szczelności szamb.
Na wypowiedź pana Sarnowskiego dotyczącą progu zwalniającego, dużymi emocjami zareagował sołtys Jadwinina, pan Zdzisław Nowak:
- Ja 10 lat czekałem na ten próg! Walcz pan o swoje, a nie patrz na czyjeś!
Burmistrz Białek odniósł się do składowania asfaltu na działce prywatnej w Miąsem. Poinformował, że rozstrzygnie tę sprawę i zorientuje się, czy właściciel tej działki może skrawkami asfaltu utwardzać działkę czy nie:
- Jeśli to zagraża bezpieczeństwu, to gwarantuje panu, że dopilnuję, aby ten asfalt został usunięty – zobowiązał się burmistrz.
W kwestii wykaszania zarośniętych posesji burmistrz poinformował, że na uchylających się od tego obowiązku nie ma zbyt wielkiego wpływu. Egzekwowanie prawa i nakładanie kar na takich mieszkańców to najczęściej walka z wiatrakami.
Odnośnie spowalniaczy burmistrz Białek odpowiedział, że jeden spowalniacz na ulicy Klonowej jest zamontowany przy kościele i jeśli zajdzie potrzeba zainwestowania w kolejny, taka sytuacja zostanie rozważona. Burmistrz zauważył, że nawierzchnia ulicy Klonowej w obecnym stanie nie pozwala rozwijać dużych prędkości, zaś jej kompleksowa renowacja zostanie wykonana po położeniu wodociągu i kanalizacji.
Ustosunkowując się do sprawy odwodnienia burmistrz zauważył, że pana Sarnowskiego nie było na zebraniu mieszkańców, radnych i przedstawicieli urzędu, kiedy to była przedstawiana koncepcja odwodnienia tamtego terenu. Burmistrz poinformował, że w tej chwili jest wykonywane odwodnienie w innym kwartale miasta i jak prace tam się zakończą, rozpocznie się odwodnienie osiedla Klonowa i Norwida. Dodał, że środki finansowe są ograniczone i po zakończeniu jednego etapu i podliczeniu kosztów będzie wiadomo, czy starczy środków na kontynuację odwodnienia.
I na tym zapewne zakończyłaby się powyższa dyskusja, gdyby nie krytyczny głos Przewodniczącego Rady Krzysztofa Gajcy, który zganił pana Sarnowskiego za to, że mimo bycia przedstawicielem Mazowieckiej Izby Rolniczej dziwią go inwestycje prowadzone na wsi:
- Jak pan potrzebował wsparcia tych mieszkańców, to jakoś pan zabiegał o to. W tej chwili przeszkadza panu droga na wsi, spowalniacz – zauważył radny Gajcy.
- Nie asfaltem wieś żyje, trzeba się zapytać wsi, co jest potrzebne. Tam brakuje komunikacji, tam brakuje czegokolwiek. Uważa pan, że na spowalniaczu dojedzie sobie babcia po lekarstwa do miasta? – odparował pan Sarnowski, czym wywołał duże ożywienie wśród wszystkich zgromadzonych na sesji.
Radny Mirosław Sobczak zapytał pana Sarnowskiego, czy podjął jakieś kroki związane z nielegalnym wysypiskiem na Rysiu:
- Tam mieszkają ludzie, a przez składowany materiał jest zagrożona woda, którą mieszkańcy użytkują do celów spożywczych. Czy pan w tym celu jakieś kroki przedsięwziął, skoro interesuje się pan jakimiś fragmentami asfaltu?
Pan Sarnowski odpowiedział, że było to zgłaszane komendantowi policji, była interwencja i sprawa jest w toku, po czym wytknął radnemu Sobczakowi:
- Pan widocznie nie słucha, co się mówi, bo już od dawna ta sprawa jest monitorowana.
KTO MÓWI „NIE” PRACOM DOMOWYM?
Dziennikarka Stacji Tłuszcz, Aleksandra Puławska zapytała Przewodniczącą Komisji Rolnictwa, Handlu i Usług – radną Hannę Kurek o terminy posiedzeń tej komisji (których jawność i dostępność – podobnie jak w przypadku obrad sesji Rady Miejskiej - zakłada Konstytucja RP, a które w gminie Tłuszcz nie są podawane do publicznej wiadomości – przypis red). Dziennikarka poinformowała, że na spotkaniu władz samorządowych z tłuszczańskimi przedsiębiorcami w dniu 25 marca 2008 r. ustalono, iż terminy kolejnych posiedzeń Komisji ds. Rolnictwa, Handlu i Usług będą publikowane na stronie internetowej www.tluszcz.pl. Prosili o to sami przedsiębiorcy, zainteresowani gospodarczymi działaniami Gminy.
- Tymczasem termin posiedzenia komisji został opublikowany tylko raz. Od tamtego czasu nic się nie pojawiło. Czy z tego wynika, że Komisja ds. Rolnictwa, Handlu i Usług już nie funkcjonuje? – pytała dziennikarka.
Radna Hanna Kurek poinformowała, że otrzymała pismo od „Stacji Tłuszcz” w sprawie umieszczania terminów komisji w Internecie i wysłała odpowiedź dostosowaną do ogólnie przyjętego stanowiska (czyli odmowną – przypis red).
Dziennikarka zwróciła radnej uwagę, że teraz porusza kwestię ustaloną na spotkaniu samorządowców z przedsiębiorcami, a nie wynikającą z pism.
Na to radna Kurek odpowiedziała, że umieszczanie terminów posiedzeń komisji w Internecie to była sugestia teścia dziennikarki, który był obecny na spotkaniu 25 marca 2008 r., nie zaś wynik ustaleń z przedsiębiorcami.
Na taki „zarzut” Aleksandra Puławska pokazała radnej oficjalną notatkę służbową z tego spotkania, sporządzoną przez pracownika Urzędu, z której treści wynikało, że terminy komisji będą publikowane w Internecie, a na liście obecnych na spotkaniu przedsiębiorców podpisało się 12 osób.
Mimo konfrontacji z oficjalnym zobowiązaniem, radna Kurek raz jeszcze odesłała dziennikarkę do ogólnego pisma w sprawie publikowania terminów komisji. Swoją wypowiedź w tej sprawie zakończyła uwagą, że nie musi odrabiać prac domowych zadanych przez teścia pani Puławskiej..
Opracowanie: AP, MP
Komentarze do artykułów: