ST 8 (88)/2014 Listy do redakcji: Kto powinien decydować o nazwie ulicy – mieszkańcy czy władze?

listObcesowe potraktowanie przez naszych radnych prośby mieszkanki Tłuszcza o zmianę nazwy ulicy, przy której ona mieszka, na nazwę akceptowaną przez wszystkich jej mieszkańców utwierdziło mnie w mocnym przekonaniu, że nazwy ulic tworzy się u nas według własnego widzimisię, bez konsultacji z mieszkańcami.

Wspomniana mieszkanka zaproponowała zmianę nazwy ulicy, przy której mieszka, gdyż obecna („Żołnierzy Wyklętych”– przypis red.) – jak pisze w swojej prośbie – budzi negatywne emocje czy też skojarzenia. Decyzji Rady Miejskiej o nadaniu takiej nazwy nie usprawiedliwia w żadnym przypadku nawet to, że radni chcieli być zapewne na czasie czcząc w ten sposób pamięć o nich, ale – co najgorsze – całkowicie zapomnieli, że najprawdopodobniej dużej części mieszkańców tej ulicy termin „Żołnierze Wyklęci” poza pejoratywnym znaczeniem, niczego więcej nie mówi. Nie każdemu dane jest być historykiem, czy tez pasjonatem współczesnej historii. Nawet gorący zwolennik „Żołnierzy Wyklętych” radny Adam Wojtyra nie znał dokładnie historii właściciela ziemi przy omawianej ulicy i miotał się w swojej wypowiedzi stawiając jedynie hipotezę, że właściciel ten mógł być Żołnierzem Wyklętym. Pragnę w tym miejscu przypomnieć radnemu, że hipoteza to tylko domysł, a każdy domysł nie poparty konkretami to o wiele za mało, żeby wbrew woli mieszkańców przemianowywać ich ulicę na „Żołnierzy Wyklętych”.

Ludzie chcą i powinni mieszkać przy ulicy, której nazwa jest przez nich powszechnie akceptowana i zasługuje na pietyzm z ich strony. Nie dopuszczajmy zatem do tego, żeby rozszyfrowanie nazwy ulicy wymagało znajomości wyższej historii lub żeby jakakolwiek nazwa ulicy kojarzyła się jej mieszkańcom z kontrowersyjnymi wyczynami.

Istnieje przecież niezliczona ilość pięknych nazw jak chociażby proponowana burmistrzowi Pawłowi Bednarczykowi przez autorkę petycji ulica Jagodowa, Ułańska czy wreszcie ulica Czerwonych Beretów. Burmistrz pozostał jednak wobec prośby mieszkanki najwyraźniej obojętny. Wydaje mi się, że będę bliski prawdy, jeśli stwierdzę, że zasługi Żołnierzy Wyklętych dla Polski w obecnym kształcie należałoby pozostawić ludziom wtajemniczonym w arkana współczesnej historii. Nie wszyscy ci żołnierze byli bowiem „święci”, niektórzy dokonywali niechlubnych czynów. Zatem pamiętajmy o Żołnierzach Wyklętych, ale wstrzymujmy się z nazywaniem jakichkolwiek ulic, placów i innych obiektów użyteczności publicznej ich imieniem.

Stanisław Ołdak

Reklama

Dodaj komentarz