Nie wszystkim może to trafiać do przekonania, ale to właśnie nasza pospolita woda jest obecnie na ustach większości mieszkańców naszej gminy. Z filozoficznego punktu widzenia nie powinno to w zasadzie nikogo dziwić jako, że woda warunkuje życie i wszelkie procesy zachodzące w naszym życiu. Dominacja zatem wody wśród mieszkańców gminy, przekładająca się na konkretne żądania od władz gminy – w uproszczonej wersji nie powinna być niczym nadzwyczajnym. Trzeba jednak mimo wszystko zauważyć w tej kwestii pewne „ale”, które powinno stanowić bezwzględne żądania mieszkańców gminy, odnośnie zaopatrzenia ich w wodę dobrej jakości.
Otóż wsłuchując się w ton żądań mieszkańców, podszyty nierzadko gorzką ironią, a nawet rozpaczą – nieodparcie przychodzi do głowy przemyślenie, że ci rozgoryczeni, a zarazem nieustępliwi w swoich żądaniach ludzie, nie za bardzo zdają sobie sprawę z kosztów budowy wodociągów, tudzież niezbędnej kanalizacji. Być może, że ich bezwzględne, uporczywe żądania szybkiej realizacji budowy wodociągów wynikają z błędnego przekonania, że gminę stać na budowę kosztownych wodociągów, a o ile tego nie czyni – to być może ze zwykłego zaniechania. Niestety, nic bardziej mylnego, niż takie myślenie! Takie myślenie to czysta abstrakcja, nie mająca nic wspólnego z rzeczywistą sytuacją finansową gminy. Mieszkańcy gminy nie do końca zorientowani o kondycji finansowej gminy, muszą zrewidować swoje żądania i z pokorą chcąc, czy nie chcąc przyłączyć się do tych mieszkańców, którzy z powagą i obywatelską troską przyjęli do wiadomości aktualne możliwości gminy w zakresie budowy wodociągów i kanalizacji. Zaakceptowanie możliwości gminy i prolongowanie swoich żądań powinno być na dzisiaj naczelną zasadą każdego mieszkańca gminy.
Trzymając się tej zasady trzeba mocno przy tym wierzyć, że nasza gmina nie będzie w nieskończoność brnąć w długach i zmagać się z biedą, ale nadejdą tłuste lata, kiedy to będzie można zaspokoić nie tylko żądania, ale może i nawet marzenia mieszkańców gminy, jednak jak na razie musimy się uzbroić w cierpliwość i liczyć na własną pomysłowość, w zakresie poprawy jakości używanej przez nas wody, a tym bardziej w sytuacji, kiedy to Unia Europejska, prawdopodobnie ma zaprzestać już w krótce dofinansowania budownictwa wodociągowego. Apel o wyrozumiałość i cierpliwość w żądaniach budowy wodociągów na szczęście nie dotyczy wszystkich miejscowości w naszej gminie. Są duże miejscowości takie jak: Franciszków, Szczepanek, Jaźwie czy pobliska Jasienica – położenie których, z geologicznego punktu widzenia – nie może zapewnić mieszkańcom dobrej, zdrowej wody, a mimo to mieszkańcy wymienionych wsi nie wyolbrzymiają problemu jak czynią to mieszkańcy z północnej części gminy. Wygląda więc na to, że ludzie z tych miejscowości jakoś radzą sobie z wodą, bo przecież nie jest możliwe, żeby byli odporni na złej jakości wodę lub, żeby ta woda im smakowała. Radzenie sobie w trudnych sytuacjach i cierpliwe oczekiwanie na lepsze czasy są cennymi zaletami ludzkości, dlatego z uznaniem należy przyjąć postawę mieszkańców południowej części gminy, a tym bardziej dlatego, że te duże skupiska ludzi w południowej i południowo-wschodniej części gminy, jakby nie patrzył, stanowią o sile ekonomicznej naszej gminy.
Z tego też powodu włodarze gminy powinni ze szczególną troską przyglądać się tym miejscowościom, bo naprawdę wstyd gdzieś powiedzieć, że taka Jasienica , która – jakby nie patrzył – jest wspomnianą siłą ekonomiczną naszej gminy, a poza tym jest największą pod względem terytorialnym i ludnościowym wsią, nie posiada do tej pory – i nawet nie wiadomo kiedy może mieć – własnego wodociągu i kanalizacji. Żenujące jest również to, że piękne, dynamicznie rozwijające się osiedle Górki, leżące dosłownie na wyciągnięcie ręki od najbliższej ulicy Tłuszcza, może tylko w tej chwili słodko pomarzyć o wodociągu i kanalizacji. Wielka to szkoda, bo gdyby nie partykularne interesy garstki wpływowych ludzi z Górek, osiedle to mogłoby być już od dawna częścią Tłuszcza i stanowić jedną z atrakcyjniejszych jego dzielnic, położonej nieopodal rzeki Cienkiej, a wówczas z pewnością wodociąg nie byłby w sferze marzeń, a docelową, realną możliwością.
Póki jednak co, uzbroiwszy się w cierpliwość pozostało nam tylko liczyć na to, że władze gminy poprzez swoją rozsądną, wszechstronnie uzasadnioną działalność zrobią wszystko, ażeby zapewnić mieszkańcom gminy dobrą wodę tak szybko, jak tylko to będzie możliwe i w kolejności wynikającej z wartości ekonomicznej danych miejscowości dla gminy. W przedmiotowej sprawie burmistrz Paweł Bednarczyk nie może pod żadnym pozorem, ulegać presji mieszkańców gminy, mającej na celu wymuszenie lub zmianę kolejności budowania wodociągów. Chociaż wiadomo, że wszyscy mieszkańcy gminy mają prawo do dobrej wody w swoich gospodarstwach, to nie może tak dalej być, że duże miejscowości w naszej gminie mające największy udział w dochodach gminy, leżące na południe i południowy-wschód od Tłuszcza są traktowane ciągle po macoszemu, czyli obsesyjnie pomijane w planach budownictwa hydrologicznego. Wyrazić należy z tego powodu tylko głębokie ubolewanie i poważnie zastanowić, czy zastosowanie złotego środka w postaci wkładu ekonomicznego poszczególnych miejscowości w rozwój gminy nie byłby najsprawiedliwszym kryterium, według którego ustalano by kolejność budowy wodociągów i kanalizacji.
Jeśli burmistrz Paweł Bednarczyk nie zmieni orientacji odnośnie kolejności budowania wodociągów, nie wykluczone, że mieszkańcy Jaźwia, Franciszkowa, Szczepanka, Jasienicy oraz mieszkańcy pozostałych mniejszych wsi naszej gminy, idąc za przykładem mieszkanki z północy gminy – zaczną również zapraszać burmistrza na kawę przygotowaną z wody, której muszą na co dzień używać do celów spożywczych. Myślę, że burmistrz nie spotka się już z takimi zaproszeniami, profilaktycznie zmieniając swoją orientację na gminne hydro-budownictwo.
Stanisław Ołdak
Komentarze do artykułów: