Pierwszy raz samorządowcy zrezygnowali z przyznanej naszej gminie dotacji. Mowa o 500 tys. zł otrzymanych na budowę Wiejskiego Domu Kultury w Miąsem. Mimo, że 26 listopada burmistrz Paweł Bednarczyk podpisał umowę na dofinansowanie, to miesiąc później większość radnych zdecydowała, że nie chce realizować tej inwestycji w 2015 roku.
26 listopada 2014 r. podpisano umowę na dofinansowanie budowy – poinformował o tym na swoim profilu na Facebooku Burmistrz Tłuszcza Paweł Bednarczyk. Na opublikowanym zdjęciu wspólnie z panią skarbnik podpisywał dokumenty.
W projekcie budżetu składanym do Regionalnej Izby Obrachunkowej tego zadania nie uwzględniono. Urząd tłumaczy to tym, że projekt budżetu składa się do 15 listopada, czyli jeszcze w tym momencie nie było podpisanej umowy. W projekcie budżetu przedłożonym radnym w materiałach na sesję budżetową, która odbyła się 30 grudnia, zadanie już uwzględniono.
Jak więc doszło do tego, że ostatecznie samorządowcy zrezygnowali z pół miliona dofinansowania?
– Były spotkania przed sesją budżetową z całą radą, która w zdecydowanej większości opowiedziała się za tym, że nie chce realizować tego zadania – poinformował sekretarz gminy Tomasz Jusiński. Mimo wszystko uchwała dotycząca budowy WDK w Miąsem pojawiła się w porządku sesji, gdyż było to konsekwencją podpisania przez burmistrza umowy.
Na sesji Przewodniczący Rady Krzysztof Gajcy złożył wniosek o wykreślenie tego zadania z budżetu na 2015 rok i przeznaczenia środków, które miały stanowić wkład własny do projektu na realizację zadań w okręgach poszczególnych radnych. Radni w większości ten pomysł poparli. W ten sposób 650 tys., które stanowić miało wkład własny gminy, podzielono na 15 kwot – co dało ok. 43 tys. zł na radnego.
– To rozdrabnianie budżetu – uważa sekretarz Tomasz Jusiński i dodaje – Nie mamy jednak na to wpływu, to decyzja Rady Miejskiej.
Podobnego zdania jest Wiceprzewodniczący Rady Paweł Fydryszek, który był zwolennikiem wykorzystania dotacji: – Podzielenie środków na okręgi nic wielkiego w tych okręgach nie zmieni, a inwestycja o nazwie Wiejski Dom Kultury będzie kontynuowana tyle tylko, że ze środków własnych – podkreśla. – Głosowałem za ponieważ uważam, że każde dofinansowanie powinno być wykorzystane, a tym bardziej 500 tys. zł. Kwota ta pozwoliłaby nam dokończyć tę inwestycję, która wzbudzała tyle kontrowersji w poprzedniej kadencji.
Urzędnicy przyznają, że inwestycja niosła ze sobą pewne ryzyko. Musiałaby być zakończona, oddana do użytku i rozliczona do końca czerwca 2015 r. Burmistrz Paweł Bednarczyk był jednak optymistą i wierzył, że jest to wykonalne.
Radni byli bardziej sceptyczni i właśnie krótki okres realizacji tego zadania zaważył na takiej a nie innej decyzji. Nie kwestionowali realizacji samej inwestycji, byli raczej za rozłożeniem jej na dłuższy okres.
Co dalej? W 2015 r. w Wiejskim Domu Kultury w Miąsem będą prowadzone prace z funduszu sołeckiego.
Maciej Puławski
Wniosek do PROW na budowę WDK został złożony w poprzedniej kadencji za zgodą Rady Miejskiej. Wniosek przeszedł pomyślnie weryfikację i podpisałem umowę na dofinansowanie. Obecna Rada podczas prac nad budżetem doszła do wniosku, że istnieją bardziej priorytetowe inwestycje niż WDK i zrezygnowała z jego realizacji. Zgodnie z zapisami umowy jeśli beneficjent nie przystąpi do realizacji inwestycji zostanie ona rozwiązana i z tego tytułu Gmina nie poniesie żadnych dodatkowych kosztów.
KOMENTARZ
Jestem zaskoczony taką decyzją naszych radnych. Bywały różne sytuacje, ale takiej, w której gmina z przyznanej dotacji rezygnuje, nie pamiętam. Można się spierać odnośnie celowości budowy Wiejskiego Domu Kultury w Miąsem, można tej inwestycji nie popierać, ale skoro jest już realizowana – bo to jest faktem i co roku są tam prowadzone prace, to powinna być kontynuowana, zwłaszcza gdy gmina zdobyła pół miliona dofinansowania.
Wiele takich budów w gminie mieliśmy – rozłożonych w czasie, budowanych wieloetapowo, zamiast szybko i kompleksowo. Efekt – w momencie oddawania obiektu do użytku nie ma już gwarancji na wykonane prace budowlane i instalacje. Czy nie lepiej ustalić hierarchię potrzeb dla całej gminy a później kolejno z listy, korzystając z zewnętrznego dofinansowania, inwestycje realizować? Przecież jak jest potrzebne gimnazjum w Jasienicy, to im szybciej się je odda do użytku, tym lepiej. Podobnie z halą sportową czy innymi obiektami. Wiadomo, że szybciej realizowane inwestycje szybciej zaspokajają społeczne potrzeby – bo chyba o to w tym wszystkim powinno chodzić. Jednak zgoda na realizację inwestycji wg listy potrzeb gminy a nie wg potrzeb w okręgach wyborczych radnych wymagałaby większej odwagi i wiary w to, że mieszkańcy zrozumieją, że na lampę czy chodnik w ich okolicy przyjdzie poczekać, i że lista priorytetów to korzystniejsze rozwiązanie z punktu widzenia gminy. A tego najwyraźniej wśród radnych zabrakło.
Nie mogę zrozumieć, że Rada Miejska w Tłuszczu zrezygnowała z przyznanych nam 500 tys. zł i jednocześnie podzieliła kwotę wkładu własnego gminy – 650 tys. zł na 15 w miarę równych części – dla każdego okręgu wyborczego. To myślenie o interesach własnych okręgów, a nie interesie całej gminy. Wiejski Dom Kultury i tak będzie budowany. Tylko, że z własnych środków – co oznacza, że zanim skorzystają z niego mieszkańcy, minie jeszcze wiele lat…
Maciej Puławski
Komentarze do artykułów: