Gdy tylko „Avatar” pojawił się w kinach całego świata, od razu przyciągnął tysiące widzów. Co ciekawe, wielu z nich przychodziło powtórnie na seans. Dlaczego? Aby przybliżyć sobie odpowiedź na to pytanie, wystarczy zagłębić się w treść filmu.
Niepełnosprawny Jake Sally po śmierci brata leci w kosmos, aby jako żołnierz pomagać w odkrywaniu nowej planety – Pandory. Fakt, iż Jake nie może chodzić – wcale mu nie przeszkadza, bo po dotarciu na miejsce, dzięki nowoczesnej technologii zmienia się w Avatara, którym będzie poruszał się po nieznanym świecie. W wyniku zbiegu okoliczności Jake poznaje rdzenną mieszkankę Pandory – niebieskoskórą Neytiri, która uczy go obyczajów swego plemienia. Świat przez nią przedstawiony jest tak piękny, że chciałoby się do niego przenieść i zostawić szarą rzeczywistość. Niestety na drodze do szczęścia Jake’a i Neytiri stają naukowcy, którym zależy jedynie na pieniądzach. Historia kończy się pięknie, choć nie do końca tak, jak widz mógłby się spodziewać.
Reżyser James Cameron z ogromnym rozmachem połączył fantastykę i realność, dzięki czemu film może spodobać się każdemu. Muzyka skomponowana przez Jamesa Hornera wprowadza nastrój i wrażenie, że zamiast głównego bohatera, to widz odkrywa niesamowity świat Pandory.
Polecam – naprawdę warto zobaczyć.
Akcja 9/10
Fabuła 8/10
Klimat 10/10
Muzyka 9/10
Finał 9/10
Komentarze do artykułów: