ST 12 (92)/2014 Wiem co jem – SZPINAK – zawsze w duecie!

Dodane w:: Numer 12 (92) grudzień 2014 |

Szpinak

Dla jednych pychota, a dla innych koszmarny smak z dzieciństwa. Czasem jest on na tyle nieprzyjemnym wspomnieniem, że teraz też go nie chcą spróbować. Czy to jest uzasadnione? Co zyskujemy po przełamaniu naszego stereotypu myślenia? Przyjrzyjmy mu się bliżej…

Szpinak jest warzywem, które zdominowało jadłospisy ludzi młodych, eksperymentujących łączeniem różnych smaków w kuchni. Kreatywność kulinarna oraz zastosowanie mieszanki różnych ziół i przypraw całkowicie zmienia oblicze zielonej, nieapetycznej papy z jaką jest utożsamiany. Głęboko zakorzeniony stereotyp właśnie tak zapamiętanego smaku sprawia, że nie wiele osób próbuje go na nowo wprowadzić do swojego jadłospisu, zapominając przy tym, że szpinak jest doskonałym źródłem m.in.:
- witamin (A, C, E, z grupy B, K oraz PP);
- składników mineralnych (żelazo, magnez, wapń, mangan, potas, selen, cynk, fosfor);
- kwasów (foliowego, omega 3 i niestety szczawiowego).

Zawarte w liściach szpinaku składniki odżywcze przyczyniają się nie tylko to stałego uzupełniania zapotrzebowania w naszym organizmie, ale także do obniżenia poziomu cholesterolu i ciśnienia. Naukowcy wykazali, iż regularne spożywanie go zmniejsza ryzyko chorób nowotworowych, a w szczególności raka płuc. Ponadto udowodniono, że szpinak reguluje odkładanie się tłuszczu w organizmie ludzkim oraz zwiększa przyrost masy mięśniowej nawet do 20%. Kwas foliowy, w który obfituje szpinak przyczynia się do produkcji czerwonych krwinek i skuteczniejszego wykorzystania białka oraz prawidłowego funkcjonowania układu pokarmowego. Konsumpcja szpinaku jest zalecana osobom cierpiącym na anemię z uwagi na łatwo przyswajalną formę żelaza.

Dodatkowym atutem tego produktu jest jego niska kaloryczność. Spożycie 100 g ugotowanego szpinaku dostarcza zaledwie 20 kcal. Jest on produktem łatwo trawiennym, mogą go jeść dzieci już od ósmego miesiąca życie.

Niestety szpinak zawiera kwas szczawiowy, który w naszym organizmie tworzy nieprzyswajalny związek – szczawian wapnia. Z uwagi na ten fakt, nie jest on zalecany osobom cierpiącym na schorzenia reumatyczne, artretyzm, mającym problemy z nerkami, wątrobą oraz w podeszłym wieku. Dietetycy zalecają obowiązkowe łączenie szpinaku z produktami wysokowapniowymi, takimi jak m.in. mleko, jogurty, sery typu feta, czy nawet ugotowanym jajkiem. Takie połączenie ma na celu uchronienie naszego organizmu przed procesem odwapniania.

Kolejnym bardzo ważnym elementem jaki musimy mieć na uwadze przy prawidłowym przygotowaniu szpinaku do konsumpcji jest czas obróbki termicznej. Zbyt długie gotowanie, czy smażenie wyjaławia go z cennych składników jakie posiada. Zalecane jest jak najkrótsze poddawanie go czynnikowi grzewczemu (nie przekraczanie 2-5 minut w wysokiej temperaturze). Zdaniem niektórych dietetyków szpinak poddany zamrożeniu również traci swoje właściwości odżywcze.

To czy zaczniemy jeść szpinak zależy tylko od nas samych. Przełamanie bariery pt. „pamiętam, że on jest niesmaczny” i przyrządzenie go według dobrego przepisu może zmienić nasz sposób patrzenia na to warzywo. A jeśli nie jesteśmy obdarzeni talentem kulinarnym skosztujmy go przyrządzonego fachową ręką doświadczonych kucharzy.

Ponadto teraz w okresie przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia szpinak jest doskonałym pomysłem na urozmaicenie przygotowywanych potraw. Sprawdza się jako dodatek do ryb (np. zapiekany łosoś ze szpinakiem), do farszów (np. pierogów, pasztecików, rolad mięsnych, naleśników), zup (np. szpinakowa z klopsikami), a nawet ciast (np. mech leśny). W postaci surowej znakomicie spisuje się we wszelkiego rodzaju sałatkach, kanapeczkach bankietowych, a nawet koktajlach. Tylko nasza wyobraźnia zakreśla granice kulinarnego wykorzystania tego niedocenianego warzywa!

Sylwia Deniszewska
technolog żywności i żywienia człowieka

Reklama

Dodaj komentarz