Brak zgody na ulicy Zgody

Dodane w:: Numer 7 (luty 2008) |

zgoda-okl.jpgUlice przypominające potoki, ogrody niczym jeziora – to niestety nie jest baśniowa wizja przyszłości. To przykra teraźniejszość dla wielu rodzin zamieszkujących podtopione tereny gminy Tłuszcz. Problem odwodnienia powraca co roku jak bumerang. Jest wiele miejsc, w których brak uregulowanego odpływu wód uniemożliwia normalną egzystencję mieszkańców.

Jednym z nich jest teren przy ul. Zgody w Tłuszczu. Pod koniec stycznia o pomoc w nagłośnieniu sprawy zwrócili się do nas zdesperowani mieszkańcy. Gdy pojechaliśmy zrobić kilka zdjęć, szybko okazało się, że błędem było nie zabranie ze sobą porządnych kaloszy. Podmokłe drogi, okropne błoto i woda na podwórkach. Ciężko uwierzyć, że w takich warunkach można jeszcze normalnie funkcjonować! Mieszkańcy ul. Zgody od trzech lat zgłaszają w urzędzie problem zalanej ulicy. Początkowo (i jak się później okazało – niestety naiwnie) myśleli, że odpowiedzialnym za tego typu sprawy urzędnikom informację wystarczy zgłosić ustnie. Efekt?
- Borykamy się z tym problemem już trzeci rok. W roku 2006 chodziliśmy do urzędu i próbowaliśmy to załatwić, jak to się mówi, na gębę, jednak bez żadnych rezultatów. W 2007 zaczęliśmy pisać pisma, jednak i to nie przyniosło skutku i dalej grzęźniemy w tej wodzie… – bezradnie wyznaje jeden z mieszkańców.
Mieszkańcy zwracają uwagę, że czuli się przez urzędników zbywani i wprowadzani w błąd. – Stale dostawaliśmy z urzędu odpowiedzi – że sprawę rozważą. A to już mija trzeci rok, a problem dalej jest! Było spotkanie w zeszłym roku, w listopadzie, na którym zostaliśmy zapewnieni, że będziemy mieli wszystko zrobione. Po miesiącu otrzymaliśmy pismo, że jednak nic z tego nie będzie, bo nie ma zgody od właścicieli działek, przez które gmina planowała przeprowadzić odwodnienie.
Rozgoryczenie mieszkańców pogłębia także to, że pracownikom urzędu zdarzało się zwracać im uwagę, iż działki były od początku zlokalizowane na podmokłym, bagnistym gruncie – co z pewnością znalazło odzwierciedlenie w cenie. – Gdy poszedłem do urzędu to usłyszałem – proszę pana, było tego bagna nie kupować, a jak pan kupił za parę groszy, to teraz pana sprawa. Ktoś jednak w urzędzie ten grunt dzielił i przeznaczył pod budownictwo! – zauważa z goryczą jeden z naszych rozmówców.

HISTORIA WODĄ SIĘ TOCZY

Największe problemy z brakiem odpływu wody na opisywanym terenie zaczęły pojawiać się trzy lata temu. Mieszkańcy zdają sobie sprawę, że do tego stanu rzeczy na pewno przyczyniły się anomalie pogodowe (łagodne zimy). Ale niewątpliwie główną przyczyną corocznego zalewania ul. Zgody jest zasypanie rowów odprowadzających wodę do ulicy Przemysłowej oraz nawożenie ziemi na działki celem ich osuszenia (co w praktyce prowadzi do zalewania sąsiednich, niżej położonych działek). Urząd Miejski zwraca uwagę, że w wyniku właśnie takich samowolnych działań samych mieszkańców, dzisiaj pojawia się problem podtopień. Mieszkańcy bronią się tym, że projektanci i urzędnicy odpowiedzialni za wydawanie decyzji i zezwoleń na budowę projektowali i zatwierdzali budynki, ogrodzenia i szamba w miejscu gdzie przechodził rów. Twierdzą, że nikt nie informował ich o konieczności zachowania melioracji przechodzącej przez prywatne działki. Przyznają, że na działki nawieźli trochę ziemi, jednak podkreślają, że i urząd podniósł boisko przy szkole podstawowej przygotowując nawierzchnię ze sztucznej trawy, zaś budując ulice – zasypał rów. – Żaden z warunków zabudowy nie wskazywał na to, że jakieś rowy mają tutaj być zachowane. Jesteśmy oskarżani, że zasypaliśmy rowy, a przecież to urząd sam zasypał rów wysypując żwirem ulicę Zgody! – denerwują się mieszkańcy.

zgoda-pust.jpgCHODNIK Z PUSTAKÓW

Stojąca na podwórkach i ulicach woda powoduje wiele niedogodności. Mieszkańcy w pismach do urzędu zwracają uwagę na ponoszone przez nich straty materialne – gniją warzywa i drzewa owocowe, pękają ściany budynków. We własnym zakresie próbują odpompowywać wodę z piwnic i zalanych ogrodów – jednak zdają sobie sprawę, że to syzyfowa praca. W sytuacji, gdy poziom wody jest krytyczny, mogą liczyć na doraźną pomoc ze strony urzędu, który wysyła strażaków w celu jej odpompowania. Ubiegłej zimy mieszkańcy ustawili prowizoryczny chodnik z pustaków. Wiadomo jednak, że nie każdy ma wystarczającą sprawność fizyczną (i odwagę) pozwalającą na korzystanie z takiego rozwiązania. Działki na tym terenie nie są podłączone do kanalizacji sanitarnej i wodociągu. Mieszkańcy mają na swoich posesjach szamba. Obawiają się, że ciągłe mieszanie się wody stojącej na działkach z zawartością szamb wpływa niekorzystnie na stan wody w ich przydomowych studniach głębinowych.
- Na początku, zaraz po przeprowadzce, smak wody ze studni był inny. Podejrzewam, że teraz, kiedy ta woda tak zalega, na pewno miesza się z zawartością szamb. Obecnie woda ze studni jest tak śmierdząca, że do picia i gotowania kupujemy wodę butelkowaną. Szamba napełniają się momentalnie, co dwa tygodnie trzeba je opróżniać, podczas gdy latem wystarczy co trzy, cztery tygodnie – opowiada jedna z pań przybyła na spotkanie.

zgoda-sta.jpgKONCEPCJE SĄ, REZULTATÓW BRAK

A jak cała sprawa wygląda z drugiej strony? Pan Rafał Roguski, pracownik Urzędu Miejskiego zajmujący się kwestią odwodnienia ulicy Zgody poinformował nas, że opisywany problem jest bardzo złożony, co wiąże się z dużymi komplikacjami całej procedury. Przyznał, że istnieją różne koncepcje przeprowadzenia odwodnienia – te najmniej kosztowne opierają się na uzyskaniu zgody właściciela prywatnej działki i przeprowadzeniu przez jego teren kanalizacji deszczowej. Urząd do tej pory prowadził rozmowy z właścicielami trzech działek, jednak do dnia pisania tego artykułu, z nikim nie udało dojść do porozumienia. Jeśli koncepcja odprowadzenia zalegających wód kanalizacją deszczową do ul. Przemysłowej przez prywatne działki upadnie, pozostanie opcja kilkaset tysięcy złotych droższa – wybudowanie przepompowni, która wtłoczy wodę do kanalizacji deszczowej przy ul. Kościelnej (według mieszkańców przepompownia obsługiwałaby także teren ul. Łącznej, gdzie występuje podobny problem).
Tymczasem mieszkańcy zauważają, że chociaż koncepcje działania są od dawna, to decyzje w urzędzie zapadają zbyt wolno. – Moim zdaniem urzędnicy nie powinni zasłaniać swojej opieszałości decyzją jednej właścicielki, tylko szukać nowych możliwości przeprowadzenia tego odwodnienia. Może inni właściciele działek się na to zgodzą – sugerują.

zgoda-boi.jpgSZANSA NA PRZEŁOM?

Mieszkańcy ul. Zgody borykają się z tragicznymi warunkami już trzeci rok. Nie mogą korzystać z własnych podwórek, ponoszą wymierne straty materialne. Jednocześnie Urząd Miejski, choć szuka skutecznego rozwiązania, chciałby problem odwodnienia wykonać jak najmniejszym kosztem, co również jest zrozumiałe – chodzi o kwestię gospodarowania publicznymi pieniędzmi. Właściciele prywatnych działek, przez które planowana jest kanalizacja deszczowa, nie chcą dodatkowych instalacji na swoich działkach i nie chcą rujnować tworzonych niekiedy latami ogrodów. W całej sprawie zabrakło najwyraźniej porozumienia i empatii pomiędzy wszystkimi stronami zaangażowanymi w ten problem. 26 lutego 2008 r. w Centrum Kultury w Tłuszczu odbędzie się spotkanie przedstawicieli urzędu z mieszkańcami oraz właścicielami działek, przez które możliwe jest przeprowadzenia kanalizacji deszczowej. Dojście do porozumienia pozwoliłoby na zaoszczędzenie publicznych pieniędzy i, co najważniejsze – w szybkim czasie rozwiązałoby problem podtopionych działek. Od wyniku tych rozmów zależy, jak potoczą się dalsze losy odwodnienia ulicy Zgody. Miejmy nadzieję, że już wkrótce będziemy mogli powiadomić Czytelników o pozytywnym rozwiązaniu opisywanego problemu. (ST, zdjęcia MP oraz dostarczone przez mieszkańców ul. Zgody)

Urząd Miejski: Chcemy uniknąć procedury wywłaszczenia

Rafał Roguski, pracownik Urzędu Miejskiego w Tłuszczu: Nam również zależy na rozwiązaniu problemu odwodnienia ulicy Zgody, Jednocześnie, jako Urząd, chcemy zrobić to jak najtańszym kosztem. Szacunkowy koszt tego przedsięwzięcia to 75 000zł. Wygospodarowanie tych środków z budżetu gminy jest realne, bo to dla nas priorytetowa sprawa. Głównym problemem jest jednak brak zgody od właścicieli niektórych działek.
Najprostszym rozwiązaniem jest wybudowanie kanalizacji deszczowej, która to przebiegałaby w pasie drogi gminnej ul. Zgody, dalej przeprowadzenie kanalizacji przez prywatne działki. Niestety jest problem z uzyskaniem zgody właścicieli działek, przez które ta kanalizacja ma przechodzić. Od kilku miesięcy prowadzimy korespondencję z właścicielką jednej z działek. Mimo tego, że ta kanalizacja pozwoli również na odwodnienie działki będącej własnością tej osoby, zgody nie otrzymaliśmy. Kilka dni temu właścicielka zaakceptowała pomysł i oświadczyła telefonicznie, że się zgadza. Podjęliśmy więc działania mające na celu spotkanie się z właścicielka działki oraz podpisanie wstępnego oświadczenia o wyrażenie zgody na dysponowanie gruntem i wejście w teren. Jednak, gdy zadzwoniliśmy o potwierdzenie spotkania, właścicielka oświadczyła, że się nie zgadza, bo nie jest zainteresowana w tej kwestii. Proponowaliśmy również odkupienie części działki na terenie na którym miałoby przebiegać odwodnienie, jednak też i tę propozycję odrzuciła. Szkoda, bo to jest właśnie najprostsze rozwiązanie, gdyż długość takiego odwodnienia w prostej linii wynosiłaby jedynie 122 metry.

Aleksandra Puławska: Czy w związku z tym Urząd szuka innego rozwiązania?

RR: Tak. Mamy już koncepcję następną, która jest jednak bardziej skomplikowana, gdyż musimy przeprowadzić kanalizację przez cztery prywatne działki, oraz inne rozwiązania techniczne, które mogą wydłużyć czas realizacji i znacznie zwiększą się koszty inwestycji.

AP: Koncepcje są, jednak działań brak. Dlaczego odwodnienie ulicy Zgody trwa tak długo? Mieszkańcy poinformowali nas, że już roku piszą do Państwa pisma w tej sprawie, a wcześniej wielokrotnie przychodzili osobiście do Urzędu i byli ustnie zapewniani o podjęciu przez Urząd Miejski odpowiednich działań…

RR: Aby szybko zrealizować jakieś przedsięwzięcie potrzebna jest współpraca z mieszkańcami. Brak jej jest podstawową przyczyną opóźnień. Jeżeli nie będzie właściwego porozumienia potrwa to jeszcze dłużej, pomimo naszej determinacji.

AP: Tymczasem mieszkańcy już równo rok wysyłają pisma domagając się konkretnego działania?

RR: Tak to prawda. Stosowna dokumentacja w tej sprawie jest w naszym posiadaniu.

AP: Pierwsza koncepcja zakładała przejście kanalizacji deszczowej przez teren należący do jednej osoby – z tego niestety wynika, że pertraktacje prowadzone przez Urząd trwały przynajmniej kilka miesięcy ?

RR: Tak to prawda. Pertraktacje prowadzone były w ubiegłym roku jak i w bieżącym. Niejednokrotnie spotykaliśmy się na gruncie z właścicielką działki przedstawiając jej naszą koncepcję. Nie mniej jednak wszelkie próby kończyły się niepowodzeniem, stąd też termin realizacji w znacznym stopniu się przedłuża. W dniu 26.02.2008r., o godz 18.00 w siedzibie Centrum Kultury w Tłuszczu, odbędzie się kolejne spotkanie z zainteresowanymi stronami. Co z tego wyniknie, to się okaże. Mam nadzieję, że zrozumienie potrzeb społecznych szerszego ogółu mieszkańców będzie przeważającym argumentem ułatwiającym wykonanie tego zadania. Chcielibyśmy bowiem uniknąć przeprowadzenia bardzo niepopularnej i długo trwającej procedury wywłaszczenia gruntów na ten jakże ważny cel publiczny.

Reklama

Komentarze (1 )

  1. W jaki sposób odzyskać od przeciętnego zakładu wodociągowego zwrot
    podwyżek za cenę wody? Podajemy Państwu wzór pisma.

    Miejscowość ………….., Data …………..

    Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów
    Delegatura w …, ul….., kod…
    adresy delegatur UOKiK dostępne są na stronie internetowej
    http://www.uokik.gov.pl/pl/kontakt_20/delegatury_uokik/
    dot.: podejrzenie stosowania praktyk ograniczających konkurencję

    Zgodnie z art. 86 ustawy z dnia 16 lutego 2007 roku (Dz. U. Nr 50
    poz. 331) składamy zawiadomienie dotyczące podejrzenia stosowania
    praktyk ograniczających konkurencję przez przedsiębiorstwo
    wodociągowe AAA z siedzibą przy ul. BBB itd. polegających na
    nadużywaniu pozycji dominującej na rynku zbiorowego zaopatrzenia w
    wodę obejmującym teren miasta/miejscowości CCC poprzez narzucanie
    uciążliwych warunków umów o zaopatrzenie w wodę, przynoszących AAA
    nieuzasadnione korzyści poprzez obciążanie odbiorców w cenie za
    dostarczaną wodę kosztami nadmiernych ubytków wody na sieci
    przesyłowej i rozdzielczej.
    Uzasadnienie:
    Jako odbiorcy usług otrzymujemy od dostawcy wody AAA systematyczne
    podwyżki cen usług. W tym i ceny dostawy wody z sieci miejskiej.
    Dostawca wody nie potrafi się jednak wylegitymować przed nami, że
    środki ponoszone na zmniejszanie ubytków wody oraz wielkość tych
    ubytków osiągają minimum, które mogły by świadczyć o osiągniętym
    przez niego ekonomicznym poziomie wycieków.
    Wspomniane tu optimum strat wody występuje wówczas, kiedy w roku
    rozliczeniowym koszty strat wody są równe kosztom ponoszonym na
    ograniczanie ubytków (przy uzyskaniu pozytywnych efektów
    ograniczania strat).
    Do chwili obecnej krajowe przedsiębiorstwa wodociągowe przy ocenie
    wielkości swoich ubytków wody (czy są zasadne czy nie) kierowały się
    wyłącznie średnim poziomem strat wody w danym rejonie kraju bądź w
    całym kraju. Taka praktyka – z punktu wiedzenia obecnego stanu
    wiedzy – jest karygodna i niedopuszczalna. Aktualnie prawie
    wszystkie przedsiębiorstwa wodociągowe w kraju dopuszczają się
    jednej z dwóch – omówionych poniżej – niegospodarności:
    - nie dokonują proporcjonalnych do wartości strat wody działań na
    sieci (wówczas ich wydatki na oszczędzanie wody są mniejsze od
    kosztu ponoszonych strat wody, co powoduje nieuzasadnione
    zwiększenie kosztów dostawy wody).
    - popada w drugą skrajność – wyposaża sieć wodociągową w kosztowne
    monitoringi, które w sposób nieuzasadniony zwiększają cenę wody,
    gdyż wydatki na monitoring są większe niż możliwe do zaoszczędzenia
    ubytki wody (nie sposób dzięki nim wypracować oszczędności na
    ubytkach wody powodujących chociażby zwrot z inwestycji),
    Obydwa wspomniane tu przypadki są naszym zdaniem ewidentnym
    przykładem nadużywania dominującej pozycji na rynku dostawy wody, co
    zgodnie z art. 9.2 poz. 7 ww. ustawy jest zakazane. Dokładnie takie
    zachowania dostawcy wody w praktyce powodują zawyżanie ceny wody
    sprzedawanej odbiorcom, gdyż obciążani są oni nieuzasadnionymi
    kosztami eksploatacji sieci wodociągowej.
    Z powyższych względów – ponieważ dostawca wody AAA nie jest w stanie
    przedłożyć nam spójnej informacji na temat uzyskania ekonomicznego
    poziomu ubytków wody w sieci – składamy niniejszy wniosek oraz w
    przypadku potwierdzenia praktyk ograniczających konkurencję
    wnioskujemy o:
    - zakazanie wspomnianych praktyk,
    - zwrot nieuzasadnionych korzyści pobranych przez dostawcę wody (w
    postaci części wnoszonych przez nas opłat) od chwili wejścia w życie
    ostatniej podwyżki wody, która miała miejsce dnia…
    ———————————————————————
    ——————————————————
    UWAGA: zgodnie z ustawą pismo o niniejszej treści ma prawo złożyć
    każdy do Prezesa UOKiK (również osoba fizyczna) – patrz art. 86
    ustawy z dnia16 lutego 2007 roku (Dz. U. Nr 50 poz. 331). Złożenie
    pisma o niniejszej treści nie wymaga żadnych opłat! Wyroki w takich
    i podobnych sprawach o niegospodarność już zapadały wcześniej, mimo
    że UOKiK stosował jeszcze przestarzałe (porównawcze) podejście do
    oceny strat wody (np. decyzja UOKiK – RKT 07/2007) .

    VA:F [1.9.12_1141]
    Poparcie: 0 (ocen: 0 )

    Kazimierz
    24/07/2009 11:19

Dodaj komentarz