SPORT: Talenty odkryte – mistrzostwa zdobyte

Dodane w:: Numer 33 (kwiecień 2010) |

zbiorowe W dniach 19 – 21.03.2010 w Wilkasach pod Giżyckiem odbyły się Mistrzostwa Polski w wyciskaniu sztangi leżąc, na których trzech mieszkańców naszej gminy zdobyło aż 6 medali. Byli to: Cezary Nagraba, który wywalczył dwa złote medale, pobił rekord Polski i uzyskał kwalifikacje na majowe Mistrzostwa Świata w USA; oraz bracia Białkowie – młodszy Kamil zdobył brązowy medal juniorów, a starszy Rafał został dwukrotnym vice mistrzem Polski juniorów!

O sportowych sukcesach i wyzwaniach z młodymi ciężarowcami rozmawiały Monika Kur i Aleksandra Rosińska.

Co właściwie skłoniło was do zajęcia się ciężarami?

Rafał Białek: Na początku chcieliśmy popracować nad naszą sylwetką. Późniejsze osiągnięcia naszego kolegi Cezarego sprawiły, że zaczęliśmy trenować ten sport zawodowo.

Cezary Nagraba: Ja zaraziłem się uprawianiem tego sportu od mojego starszego brata, który będąc w moim wieku również brał udział w MP w wyciskaniu sztangi i 2-krotnie zajmował pechowe 4 miejsca.

Kiedy wstąpiliście do klubu sportowego „Wicher” w Kobyłce?

Kamil Białek: Do „Wichru” wstąpiłem wraz z moim starszym bratem na początku tego roku. Nasze wysokie wyniki, które uzyskaliśmy na pierwszym treningu sprawiły, że trener Stanisław Bielewicz od razu zainteresował się nami.

C.N.: Do „Wichru” należę od lutego tego roku. Wcześniej reprezentowałem warszawski klub „Herkules”. W barwach „Herkulesa” zdobyłem w maju 2009 roku we Władysławowie podwójne v-ce mistrzostwo Polski do lat 20 i 23 w kat. do 60 kg oraz brązowy medal w Pucharze Polski seniorów w Nasielsku.i 23 w kat. 009 roku podwójne v-ce mistrzostwo Polski do la ł pechowe 4 miejsca.  W tym roku postawiłem sobie za cel mistrzostwo Polski i pobicie 6-letniego rekordu Polski w mojej kategorii.

A dlaczego zmieniłeś klub?

C.N. Ze względu na lepsze warunki finansowe i korzystniejszą lokalizację nowego klubu względem miejsca zamieszkania.

trening Co to znaczy, że warunki są lepsze?

C.N. Gdy wyjeżdżałem na zawody z ramienia „Herkulesa” wiązało się to z dość wysokimi kosztami (tj. dojazd, nocleg, wyżywienie, licencja zawodnika, wpisowe). Wyciskanie sztangi leżąc nie jest dyscypliną olimpijską, toteż budżet PZKFiTS jest ograniczony. Natomiast w „Wichrze” sprawami finansowymi zajmują się sponsorzy klubu, którym korzystając z okazji serdecznie dziękuję. Co miesiąc wpłaca się tylko składki 35 zł dla początkujących, a zawodnicy, którzy osiągają krajowe miejsca płacą symboliczne 10 zł.

Jakie nagrody otrzymaliście za wygrane Mistrzostwa?

C.N. Za zajęte miejsca dostaliśmy medale i dyplomy, a w klasyfikacji Open do lat 20 zająłem II miejsce i otrzymałem statuetkę oraz drobną nagrodę rzeczową. Polski Związek Kulturystyki, Fitness i Trójboju Siłowego jest bardzo biedną instytucją w Polsce [śmiech].

Czarek, w kategorii juniorów, podnosząc 150kg, pobiłeś rekord Polski. Jedziesz na Mistrzostwa Świata do USA. Czy z takim wynikiem masz szanse na podium?

C.N. Nie będę ukrywał że po cichu liczę na medal [śmiech]. Biorąc pod uwagę zeszłoroczne wyniki MŚj są na to realne szanse, ale wiem że nie będzie to łatwe gdyż poziom zawodów z roku na rok szybko rośnie. Niekorzystny jest też dla też mnie fakt, że przygotowania do tych zawodów, które odbędą się w dniach 24-29 maja, zbiegają się z przygotowaniami do egzaminów maturalnych. Ale jestem dobrej myśli i czas pokaże jaki wynik osiągnę.

Czy możliwe jest utrzymywanie szkoły i kariery sportowej na równie wysokim poziomie?

C.N. Na pewno da się to pogodzić, choć wymaga to dużego poświęcenia.

K.B. Można, chodź zdarzają się problemy.

R.B. Ogólnie staramy się aby treningi nie utrudniały nam nauki, dlatego też nieraz musimy rezygnować z ćwiczeń.

3_1 Słyszałam, że macie świetnego trenera.

R.B. Stanisław Bielewicz jest naprawdę niezwykłym człowiekiem. To dzięki niemu osiągnęliśmy tak wysokie miejsca w tak ważnych zawodach, którymi są Mistrzostwa Polski. To on dodawał nam otuchy w trudnych momentach. Sprawiał, że potrafiliśmy się zmobilizować.

C.N. Nasz trener również ćwiczył podnoszenie ciężarów. Był mistrzem i rekordzistą Polski. Teraz jest sędzią międzynarodowym. Jest sławną i zasłużoną postacią w sportach siłowych.

Świetnie przygotowuje do zawodów, widać po efektach. A jak wyglądają Wasze treningi?

C.N. Staramy się wykonywać treningi trzy razy w tygodniu choć czasem jest to niemożliwe.

K.B: Nasze ćwiczenia opierają się głównie na treningu siłowym. W każdej kolejnej serii zwiększamy ciężar, aż do maksymalnego.

R.B. Oczywiście wyciskanie na ławce nie jest jedynym ćwiczeniem. Wykonujemy również wiele innych ćwiczeń, które sprawiają że nasze stawy są w stanie wytrzymać tak ogromne ciężary. Ale te ,,inne ćwiczenia” są naszą tajemnicą sportową! [śmiech]

Jak długo trwają?

K.B. Generalnie staramy się aby nasze treningi nie przekraczały 2 godzin.

C.N. Nasz plan treningowy zmienia się gdy przygotowujemy się do zawodów. Przed samym startem trenujemy intensywniej i z większym obciążeniem.

Jakie macie plany na przyszłość?

R.B. Moim głównym celem jest osiągnięcie wysokich wyników na maturze oraz dostanie się na wymarzoną uczelnię.

K.B. Moim kolejnym celem jest osiągnięcie medalu na Pucharze Polski, który odbędzie się 28- 30 maja w Tarnobrzegu i zwycięstwo w ogólnopolskich mistrzostwach w Kobyłce (6 czerwiec 2010). Tak przy okazji serdecznie zapraszamy wszystkich na kibicowanie do Kobyłki. Zapewniamy, że będzie się działo! [śmiech]

C.N.: Godne reprezentowanie barw Polski na Mistrzostwach Świata w USA i zdobycie medalu jak najcenniejszego kruszcu.

Co będziecie najbardziej wspominać z tych Mistrzostw?

C.N. Te zawody zapisały się głęboko w mojej pamięci, przed startem nie obyło się bez małej dramaturgii, kiedy to okazało się że mam 0,5 kg nadwagi. Miałem godzinę aby pozbyć się zbędnych 500 gram – i… udało się! J (Jak się okazało, nadwadze winne były kabanosy, które Czarek zjadł w drodze na zawody – przypis autorki)

K.B: Nigdy nie zapomnę błędu jaki popełniłem w trzeciej próbie podnosząc 110kg. Zdaniem sędziów nieprzepisowo poruszyłem lewą nogą. To spowodowało, że stosunkiem głosów 2:1 nie zaliczono mi tego podejścia.

R.B. Te zawody pozostaną na zawsze w mojej pamięci. Wynik, który uzyskałem wydawał się nieosiągalny patrząc z perspektywy ostatnich treningów na siłowni. Zwiększony poziom adrenaliny i stresu spowodował, że przekroczyłem własne możliwości. Dzięki temu zostałem 2- krotnym v-ce mistrzem Polski.

Opracowanie:  Monika Kur, e-TLUSZCZ.pl

Reklama

Dodaj komentarz